wtorek, 27 czerwca 2017

"Promyczek" Kim Holden

Tajemnice.
Każdy je ma.
Kiedy zostaną ujawnione, mogą uzdrowić.
Mogą również zniszczyć.


Życie Kate Sedgwick nigdy nie było bezbarwne. Dziewczyna pomimo problemów i tragedii zachowała pogodę ducha - nie bez powodu jej przyjaciel Gus nazywa ją Promyczkiem. 
Kate jest pełna życia, bystra, zabawna, ma również wybitny talent muzyczny. Nigdy jednak nie wierzyłą w miłość. Właśnie dlatego - gdy wyjeżdża z San Diego by studiować w Grant, małym miasteczku w Minnesocie - kompletnie nie spodziewa się, że przyjdzie jej pokochać Kellera Banksa.

Oboje to czują.
Oboje mają powód, by z tym walczyć.
Oboje skrywają tajemnice.

Kiedy wyjdą one na jaw, mogą uzdrowić.
Mogą również zniszczyć.


Tytuł: Promyczek
Tytuł oryginalny: Bright Side
Autor: Kim Holden
Liczba stron: 592
Cykl: Promyczek (tom 1)
Tłumaczenie: Katarzyna Agnieszka Dyrek
Wydawnictwo: FILIA
Ocena: 5/10 - 10/10 (wyjaśnienie w dalszej części postu)


Źródło opisu: okładka z tyłu książki





Szczerze mówiąc, mam kilka swoich "ideałów" książkowych i ciężko jest mi znaleźć książkę, która pobije, albo przynajmniej dorówna, moim ulubieńcom. Czy "Promyczek" wpisał się na listę moich "HOT czytanek"? Czy ta książka pochłonęła mnie tak bardzo, że nie mogę przestać o niej myśleć i wciąż rozpamiętuję historię opisanych w niej bohaterów? Ehh jak to powiedzieć... Tak i nie. Dlaczego taka rozbieżność w ocenie, skoro książka swego czasu była baaaardzo mocno rozchwytywana, o ile nadal nie jest? Ano moje drogie biedroneczki dlatego, iż mam mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony wywoływała we mnie takie emocje, że nie potrafiłam powstrzymać łez (wierzcie lub nie, ale będziecie zdecydowanie potrzebować statków pełnych chusteczek, aby pokonać ocean łez), a z drugiej strony tak mnie znudziła, że zabierałam się za tę lekturę chyba z 10 razy. Powiem szczerze, że pierwsza część mojej oceny (5/10) dotyczy pierwszych +/- 260 stron. SERIO o.O Aż tyle zajęło mi, aby przekonać się co do tej książki. Odpychała mnie forma rozmowy między główną bohaterką, a jej przyjacielem, a mówiąc ściślej, irytowało mnie ich pewne ulubione powiedzenie, które pojawiało się w każdej ich rozmowie. Jakie to powiedzenie? Przeczytajcie, a dowiecie się sami, i sami będziecie mogli stwierdzić, czy się ze mną zgadzacie, czy też nie :) (Bez obaw, ja nie gryzę, dlatego możecie śmiało pisać swoje spostrzeżenia, nawet, jeśli będą sprzeczne z moimi poglądami :D). Wydaje mi się również, że pierwsza połowa książki była dosyć chaotyczna. Oczywiście pojawiały się tam fajne momenty, aczkolwiek nic mnie za bardzo nie przyciągnęło. Ale, ale... Od drugiej połowy książki nastąpił istny armagedon! I tutaj ocena 10/10 jak najbardziej się należy. Naprawdę, prawie wyskoczyłam z kapci czytając z zapartym tchem! Zapomniałam, że istnieje takie coś jak sen, i czytałam do czasu, aż nie skończyłam. Działo się tam bardzo dużo, wiele ciekawych informacji pokazanych w bardzo przyjemny sposób, ale też w bardzo dobitny, straszny i okrutny. Czułam się wręcz momentami jakbym to ja była jednym z bohaterów.


"Przeżywajcie każdy dzień, jakby był Waszym ostatnim. (...)Bądźcie spontaniczni. Życie ma zbyt wiele reguł, schematów i wymagań. Zmieńcie plany, by zrobić miejsce na zabawę."



Promyczek jest główną bohaterką. W rzeczywistości nazywa się Kate Sedgwick, jednak przyjaciele nazywają ją Promyczkiem ze względu na jej charyzmę, pogodę ducha, pogląd na świat oraz sam sposób bycia. Niestety, Kate tak naprawdę skrywa wiele tajemnic. Tych złych. Tym co dobre, dzieli się z innymi. Dlaczego więc ta dziewczyna, która w życiu nie miała lekko, a wiele złego jeszcze przed nią, wciąż się uśmiecha i zaraża wszystkich w koło dobrym humorem? Szczerze? Nie wiem. Długo nad tym myślałam, i naprawdę nie mam pojęcia. Oczywiście porównałam jej postać do siebie samej, i zapewne jak wielu z nas, ja nie potrafiłabym się cieszyć ze wszystkiego co mnie otacza będąc na jej miejscu. Ale wiem coś jeszcze. Na 100% chciałabym mieć taką przyjaciółkę, bo osoba Kate tak bardzo mnie sobą zauroczyła, że jest to chyba moja ulubiona postać z książek, które dotychczas było mi dane przeczytać.

Keller Banks jest super facetem. Jego osobowość idealnie uzupełnia się z osobowością Kate. Jest flirciarzem, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Jednak jak każdy z nas, ten miły przystojniak skrywa pewne tajemnice. Dodam, że takim chłopakiem też bym nie pogardziła :D (ehh, jak widać obsada Promyczka zrobiła na mnie takie wrażenie, że sama chciałabym się takimi ludźmi otaczać, no pięknie ^^).

Gus jest wieloletnim przyjacielem Kate. Muzyk. Razem przeszli wiele, ale dzięki temu ich przyjaźń trwała bez końca. Mogli na sobie polegać. Gus, jako osoba, urzekł mnie równie mocno co postać Kate i Kellera. Jego charakter, poczucie humoru i sposób w jaki rozmawiał z ludźmi był godny naśladowania. Jedyne co mi się w nim nie podobało, to wygląd, aczkolwiek może tylko ja w swojej małej główce jakoś dziwacznie go postrzegałam ;P

"Masz przed sobą wspaniałe życie. Przeżyj je co do minuty. Zacznij już teraz."

Ogólnie rzecz ujmując, POLECAM :)