niedziela, 19 listopada 2017

"Razem będzie lepiej" Jojo Moyes


Razem będzie lepiej



Na miejscu Jess każdy miałby dosyć. Pracy na dwa etaty, chodzenia przez cały rok w jedne parze dżinsów i wybaczania byłemu mężowi, że nie płaci alimentów.

Jednak Jess nie należy do kobiet, które łatwo się poddają. Kiedy jej córka dostaje szansę na zdobycie stypendium w wymarzonej szkole, Jess rusza na drugi koniec kraju, zabierając ze sobą:

1. jednego problematycznego nastolatka,
2. jedną wybitnie uzdolnioną dziewczynkę z chorobą lokomocyjną,
3. jednego kudłatego psa o wielkim sercu
oraz...
4. przypadkowo spotkanego mężczyznę na życiowym zakręcie, który w krytycznym momencie wyciąga do nich pomocną dłoń.

W niezwykłej podróży bohaterów czeka niejeden zakręt, a za nim wzruszenia, radości i... szczypta romansu. Może ich problemy - rodem z życia, a nie z cukierkowego filmu - nie znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, ale... czy to znaczy, że należy się poddać?

Tytuł: Razem będzie lepiej
Tytuł oryginalny: The One Plus One
Autor: Jojo Moyes
Liczba stron: 464
Wydawnictwo: Między Słowami
Ocena: 10/10

Źródło opisu: okładka książki

Pierwszą książką autorki Jojo Moyes jaką przeczytała, była... *WERBLE* ...oczywiście książka pod tytułem "Zanim się pojawiłeś". Zdziwieni? Nie sądzę, bo chyba większość z nas zaczynała właśnie od tej lektury. Historia Louisy i Williama tak bardzo mi się spodobała, że wiedziałam, iż to nie koniec mojej przygody z Moyes. 
"Razem będzie lepiej" utwierdziło mnie w przekonaniu, że autorka absolutnie i bezsprzecznie trafia w mój gust. Książka tak bardzo mi się podobała, że nie mogłam jej dać niższej oceny niż ta, którą widzicie powyżej. Zapraszam Was zatem drogie Biedroneczki do dalszego czytania moich opowieści na temat tej perełki :)

"Człowiek ma tylko jedno życie. I właściwie ma obowiązek wykorzystać je najlepiej, jak się da."

Jess- młoda kobieta, która w życiu na pewno nie ma łatwo. Od dawna zmaga się z brakiem pieniędzy, wciąż czyha na promocje w sklepie, aby tylko udało jej się utrzymać koniec z końcem i jednocześnie nie uśmiercić swojej małej rodzinki z powodu zagłodzenia. Konflikt z mężem w sprawie niepłacenia przez niego alimentów to jej ciągła udręka. Pracuje na dwa etaty, sąsiedzi wciąż mają jakieś "ale", a mimo to jest tak pozytywną i pełną determinacji i uporu osobą, że nie sposób jej nie podziwiać.

"Prawdziwi przyjaciele to tacy, z którymi zawsze zaczyna się dokładnie tam, gdzie się ostatnio skończyło, nieważne, czy nie widzieliście się przez tydzień, czy dwa lata."

Nicky, syn Jess, jest typowym nastolatkiem. Zbuntowany, wycofany, z ciągle uciągniętą miną i, jak to bywa wśród młodzieży, sceptycznie nastawiony na osoby dorosłe. Jest też mała Tanzie, która jest niesamowicie uzdolniona w dziedzinie matematyki. Mała dziewczynka o wielkim sercu, która do granic kocha swojego ogromnego psa Normana. Jest to para przyjaciół idealnych, którzy zawsze się dogadują i nie ma między nimi żadnych kłótni (no bo, swoją drogą, jak można popaść w konflikt z psem?).

Jest i oczywiście Ed. Przystojny i bogaty mężczyzna, który zachwyci oczy nie jednej kobiety. Jednak nie ma on do końca w życiu z górki, ponieważ przez chwilę nieuwagi jego jak dotąd idealnie poukładane życie odwróciło się o 180 stopni, a on w każdej chwili może się pozbyć prawie całego dorobku swojego życia, nie wspominając już o innych kłopotach, jakie czekałyby go z powodu chwili zapomnienia. Czy Jess pomoże mu uporać się z kłopotami i choć na chwilę oderwie go od problemów? A może dołoży mu kolejnych zmartwień przez swoją zwariowaną rodzinkę?

"Kto to powiedział kiedyś, ze człowiek jest tylko tak szczęśliwy, jak jego najnieszczęśliwsze dziecko?"

Chciałabym podzielić się z Wami kilkoma spostrzeżeniami. "Razem będzie lepiej" jest książką lekką, zabawną, wzruszającą i pochłaniającą bez granic. Postanowiłam ją przeczytać jako przerywnik od kryminałów i thrillerów, które ostatnimi czasy u mnie goszczą, jednak nie do końca otrzymałam to, o czym myślałam. I tym razem wcale nie jest to minus, a wielki PLUS. Myślałam, że przeczytam coś "odmóżdżającego", coś, co pozwoli mi oderwać się od codzienności i przenieść się w inny świat. I to drugie się sprawdziło. To pierwsze nie. Książka, mimo iż jest napisana lekkim językiem i czyta się ją w ekspresowym tempie, tak naprawdę traktuje o poważnych problemach, jakie mogą spotkać każdego z Nas w codziennym życiu. Mamy tu problemy miłosne, rodzinne, finansowe i wiele, wiele innych, które dają Nam sporo do myślenia, ponieważ są opisane w dosyć dobitny sposób. Zaskakuje mnie tutaj, również pozytywnie, podejście głównej bohaterki do wszystkich tych problemów, ponieważ stawia ona czoła wszystkiemu co spotka na swojej drodze i nigdy się nie zraża. Jess jest idealnym przykładem na to, jak należy iść przez życie i czerpać z niego jak najwięcej. Chciałabym być taka jak ona, naprawdę. Jednak nie tylko główna bohaterka wykazuje się siłą do życia, bo Ed wcale nie jest gorszy. On również jest wzorem do naśladowania, ponieważ niewielu z Nas w chwili, kiedy nasze życie odwraca się do góry nogami, jest w stanie pomagać innym, równocześnie odkładając na później swoje problemy. 

Szczerze polecam Wam tę książkę, ponieważ na pewno nie będziecie żałować, a i nie stracicie na nią dużo czasu, bo pomimo, iż liczy ona ponad 460 stron, to czyta się ją z prędkością Błyskawicy (taka miotła, jakby ktoś jeszcze był Mugolem i nie znał przygód Harry'ego Potter'a :D).
Trzymajcie się ciepło, bo pogoda niestety Nas nie rozpieszcza :)

P.S. Tak, doskonale zdaję sobie sprawę z mojej skromnej stopy na zdjęciu i tak, doskonale wiem, że psuje ona cały efekt, ale niestety nie mam aktualnie dostępu do tej książki, a zdjęcie miałam tylko takie jak na załączonym obrazku, także wybaczcie... :D



wtorek, 14 listopada 2017

"Lokatorka" J.P. Delaney


                                 IDEALNE MIESZKANIE

              WYMARZONA LOKATORKA

                                            DOSKONAŁA ZBRODNIA



Tytuł: Lokatorka
Tytuł oryginalny: The Girl Before
Autor: J. P. Delaney
Liczba stron: 416
Tłumaczenie: Mariusz Gądek
Wydawnictwo: Otwarte
Ocena: 7/10

                                        Źródło opisu: materiały wydawnictwa


Zaskoczenie. To chyba jedyne, trafnie opisujące moje odczucia słowo co do "Lokatorki". I nie jest to wcale taki wielki pozytyw, jak mogłoby się wielu z Was wydawać. Naczytałam się na Instagramie wielu BARDZO pozytywnych opinii, dlatego zapragnęłam tej książki u siebie na półce. Oczywiście cieszyłam się na myśl o jej przeczytaniu jak głupi bateryjką, ale niestety troszkę się rozczarowałam. O ile całokształt, zamierzenia autora i sam pomysł mi się bardzo podobały, o tyle nie do końca potrafiłam się wczuć w klimat opowieści, a zakończenie dosyć mocno mnie rozczarowało. Liczyłam na BUM, na coś mega WOW, ale otrzymałam tylko dosyć przewidywalny (jak dla mnie) koniec historii. Szkoda, bo pomysł był naprawdę dobry, i uważam, że autora stać na dużo, dużo więcej, co ukazuje nam fakt naprawdę dobrego operowania językiem. 
Co do okładki książki, to jest naprawdę super. Strasznie minimalistyczna, ale za razem ogromnie intrygująca. Czcionka, którą napisany jest tytuł przykuwa wzrok od razu z racji tego, że nie jest w jednolitym kształcie, tylko daje nam jakby poczucie głębi, efektu 3D, a dodatkowo kolor czerwony jest moim ulubionym, więc co tu dużo mówić. Jednak aby zbyt mocno się nie rozpisywać (co i tak już uczyniłam...) przechodzę do sedna sprawy.

"[...] większość ludzi wkłada całą swoją energię w próby odmienienia innych ludzi, podczas gdy tak naprawdę możemy odmienić tylko samych siebie, a nawet to jest niesłychanie trudne."

Nie negocjuj ceny. Nie łam 200 zakazów i nakazów, które wprowadziłem. Nie narzucaj swoich warunków. Dbaj o porządek. Nie ustawiaj żadnych kwiatów, ozdób, żadnych zbędnych bibelotów. Nie przyprowadzaj żadnych zwierząt. Nic. Tylko jeśli zaczniesz przestrzegać wszystkich reguł, być może pozwolę Ci zamieszkać w tym domu. Domu przy Folgate Street 1. 

Jest wiele osób, które bardzo chciałyby zamieszkać w tak minimalistycznym domu, gdzie nie panuje żaden chaos, gdzie można się wyciszyć i zrelaksować. Jest tylko jeden problem - trzeba spełnić AŻ 200 zasad jakie wprowadził właściciel mieszkania, a tak naprawdę nikt nie wie jakie wymagania ma właściciel. Czy te wszystkie zakazy i nakazy są warte mieszkania w takim domu? Być może. Dowiedziały się o tym tylko dwie kobiety, którym udało się zamieszkać przy Folgate Street 1.

"[...] nie można opowiedzieć drugi raz tej samej historii i spodziewać się innego zakończenia."

Jane - obecna lokatorka, Emma - była lokatorka. Łączy je wiele wspólnego. Obie mają podobny kolor włosów, ich rysy twarzy również zbyt mocno od siebie nie odbiegają. Obie kobiety chciały zacząć wszystko od nowa, ponieważ ich życie nie było usłane różami. Miały nadzieję, że nowe mieszkanie odmieni ich życie całkowicie, i że w końcu staną się szczęśliwe. Jane tak samo jak i Emmę, łączy silna więź z właścicielem. Jednak jest jedna rzecz, która je różni. Jane jeszcze żyje, Emma już niestety nie.

"Przeszłość jest już zamknięta, dlatego właśnie jest przeszłością."

Ogólne poruszenie wokół tej książki być może jest uzasadnione, ponieważ historia opisana w "Lokatorce" z pewnością jest wyjątkowa. Jest to naprawdę dobry thriller psychologiczny, jednakże (niestety) wiele rzeczy bym w nim poprawiła, o czym już Was poinformowałam na początku posta. Niemniej jednak uważam, że czas spędzony nad historią Jane i Emmy należał do udanych, i nie mogę powiedzieć, iż żałuję, że zakupiłam tę pozycję i ją przeczytałam. Być może podczas czytania tej książki miałam jakiś gorszy dzień i dlatego nie byłam do końca nią oczarowana, dlatego myślę, że za jakiś czas dam jej drugą szansę i przeczytam ponownie :)

P.S. Mam aktualnie jakiś zastój czytelniczy i recenzencki, dlatego proszę Was o wyrozumiałość :D